Głodówka, dzień 4

Kolejny dzień Głodówki, kolejny dzień dyskusji przed instytucjami związanymi z polityką kulturalną w Toruniu, które na swój sposób są także symbolem dla mnie polityki kulturalnej w Polsce. Oczywiście problemy nie są te same, ale obszary jednak są podobne i można je podawać jako przykład tego przeciwko czemu głoduje (m.in. machlojstwa przy konkursach na stanowiska dyrektorskie, neoliberalna polityka kulturalna, karnawalizacja kultury).

Dzień, jak każdy, układa się podług pogody, która jest bardzo zmienna. Od ulewy po pełne nasłonecznienie.

Stawiając moją platformą głodówkową pod głównym wejściem do Teatru Horzycy, od razu wybiegła jakaś pani, która zapowiedziała, że jak nie zwinę się stąd w ciągu 5 minut to wzywa policję. Chciałem przenieść się na chodnik miejski, by jednak nie odchodzić z tego miejsca, ale zaczęło znowu padać, więc jedyną możliwością bym nie został na deszczu, zostało przenieść się we wnękę przed wejściem głównym do CSW. Czemu nie zostałem i nie zaczekałem na wezwanie policji? Mam pomoc prawnika, który wspiera mnie pro bono, i zdecydowanie powiedział mi bym nie przyjmował mandatów za wykroczenia: zaburzenie porządku publicznego i nielegalne afiszowanie, ale tylko na terenie miejskim. W tej sytuacji sprawa pójdzie do sądu grodzkiego, w którym będzie mnie bronił. Jednak będąc bez zgody na terenie instytucji mogą stwierdzić, że popełniam przestępstwo zakłócenia miru domowego i wtedy konsekwencje mogą być znacznie cięższe. Dlatego też odszedłem od Teatru Horzycy, ponieważ staram się unikać w swoim działaniu bycia przestępcą.

Co do mojego zdrowia: Głodówki, dopiero lub już, czwarty dzień, a w sumie nadal jestem chyba całkiem energiczny. Co prawda ból stawów, otępienie i braki w słownictwie się pogłębiają, ale nadal potrafię jeszcze w miarę dynamicznie rozmawiać i przedstawiać swoje działanie wraz z Deklaracją Sprzeciwu. Codziennie bywa u mnie Dagmara i Iwona by sprawdzić mi ciśnienie, a poza tym jeszcze Paweł zadeklarował się by badać mi poziom cukru glukometrem. Ciśnienie jest w miarę dobre, popołudniu trochę wyższe (145/88/64), a pod wieczór trochę niższe (123/78/63). Bardzo jestem ciekawy kiedy przyjdzie pierwszy kryzys. Czasem czuję głód, ale jest to do zniesienia. Nie wiem czy to już organizm się przyzwyczaił, czy przez lekkie otępienie nie czuję.

Słyszałem również, że jest inicjatywa aby przyszli do mnie ludzi związani ze środowiskiem artystycznym Torunia, aby w jakiś mniej lub bardziej kreatywny sposób spędzić czas, okazać wsparcie i może wzbudzić większe zainteresowanie. Na pewno będą o tym jakieś informacje. Z góry w ich imieniu zapraszam.

 

2 thoughts on “Głodówka, dzień 4

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *