Głodówka, jeszcze z: dzień 2


Krótka notka z wczoraj jeszcze, ale na samym wstępie powiem, że mój stan zdrowia wydaje mi się całkiem dobry. Oprócz wieczornego lekkiego bólu stawów, nie jest źle. Wczoraj mierzyła mi ciśnienie Dagmara Chraplewska-Kołcz i stwierdziła, że mam bardzo dobre wyniki: 148 / 85 / 65.  Ja się nie znam na pomiarach ciśnienia, więc dobrze, że Dagmara chce do mnie przychodzić codziennie i stwierdzać czy mam dobre ciśnienie. W końcu ma doświadczenie po swojej głodówce pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.

Ogólnie, dużo osób mnie wspiera. Przynoszą mi wodę, także ciepłą o poranku (ja tu nie mam dostępu do prądu). Pomagają mi w zabezpieczeniu mojej platformy głodówkowej na kółkach przed deszczem i mocnym wiatrem, którą także używam do odpoczywania i spania, więc jest kluczowa dla trwania działania. Zabierają mojego laptopa do doładowania baterii do domu, bym mógł później opublikować notatkę wraz ze zdjęciami z danego dnia. Ogólnie, to co zapomniałem ze sobą wziąć, a jest potrzebne, to mi przynoszą, np. farby w sprayu do pisania, który dzień głodówki, wycięcie szablonu Deklaracji Sprzeciwu, wydruki Deklaracji i opisu Głodówki, które przy każdej rozmowie są dawane osobom zainteresowanym. Trudno mi wszystkich wymieniać, ale zdecydowanie są to osoby mi bliskie, siostra, sąsiedzi moich rodziców (którzy nie wiedzą, że głoduję, ale o tym innym razem), moje przyjaciółki i przyjaciele z Grupy nad Wisłą oraz wcześniej mi nieznane osoby, które podchodzą do mojej Głodówki życzliwie. Jest to nawet dla mnie niesamowite, ale jak powiedziała mi wczoraj Ivka Macioszek, w skrócie , jak ktoś głoduje to wsparcie jest miarą naszego człowieczeństwa.

Wiele osób się także pyta jak może pomóc lub wesprzeć. Zachęcam do dołączenia się do Głodówki, nawet czy chociaż na 12 godzin, nawet dla lekkiego oczyszczenia z toksyn.

Poza tym, oczywiście zdarzają się osoby, które po usłyszeniu, że Głodówka jest przeciwko aktualnej polityce kulturalnej i antagonistycznej sytuacji społeczno-politycznej, zaczynają się ostro pytać: „A co Ci przeszkadza?”. Staram się rozmawiać, z każdym, niezależnie od poglądów, w sumie to zawsze jestem ciekaw co wywiąże się z takiej dyskusji, staram się przedstawiać swój punkt widzenia, ale czasem też słyszę od razu: „jestem narodowcem” i koniec tematu lub po minucie słyszę wyzwiska od volksdeutsch’y. Na szczęście są to raczej odosobnione przypadki, ale jednak wśród osób, które podchodzą by porozmawiać. Nie wiadomo w sumie co myślą wszystkie te osoby, które widzą i nie podchodzą porozmawiać.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *